Forum, stworzone przez Dimness, na potrzeby umieszczania PBF Świętej Trójcy (Dimness, Magoichiable, MrBaalnazzar)
Who want to talk about murders?
Rozdział 2
Suchar ze słowem "woźny"
Jako, że autorowi nie chciało się takowego wymyślać...
Offline
Onizuka:*Wstał, ubrał się i bez zbędnych komentarzy poszedł do swojej klasy*
Offline
Who want to talk about murders?
*Tego dnia Onizuka obudził się jak co dzień i jak co dzień chciał pójść na lekcje, jednak zdał sobie sprawę, że NIKOGO NIE MA. Nikogo. Niebo zaś było podejrzanie szare. W końcu wyszedł na dach i zobaczył... gigantyczną latającą fortecę ciągnącą się dobrych parę kilometrów i o szerokości ponad kilometra. Znajdowała się ona dokładnie ponad obszarem przed szkołą i była do niej zwrócona przodem. Nagle przednia część fortecy częściowo się rozwarła, ukazując gigantyczny monitor, na którym wyświetliła się twarz mężczyzny, którą obecnie obserwować można na avatarze użytkownika piszącego tego posta (post z dnia 10.08.2014r.). Po chwili mężczyzna się odezwał.*
???- Witajcie, obywatele Japonii. Nazywam się Lord Zeph i z radością informuję, że cały świat został właśnie podbity przeze mnie i przez moją armię woźnych. Przetrzymuję również króla oraz jego córkę, tak więc wszelki opór zakończy się ich natychmiastowym straceniem. Poddajcie się, a nie wyczyścimy was. Obecnie jedynym miejscem, które nie znajduje się pod moją władzą jest...
*Nagle, zamiast Zepha, na monitorze wyświetliła się dziewczyna tańcząca paraparadance i śpiewająca "To-ki-ou!". Następnie znowu wyświetlił się Zeph.*
Zeph- ...zatem, jak łatwo się domyślić, przejmujemy ten obszar pod naszą okupację. Macie jeden dzień, by oddać mi hołd, mieszkańcy...
dziewczyna- To-ki-ou!
Zeph- ...bo inaczej zostaniecie zdezintegrowani przy użyciu bojowych preparatów czyszczących. Czekamy...
*Monitor się wyłączył i ponownie schował wewnątrz pojazdu.*
Ostatnio edytowany przez MrBaalnazzar (2014-08-10 14:28:27)
Offline
Oniuka: Hahaha! Dobry kawał! No dalej który to zrobił? Oeyama? A może Wakayama? Hahaha...Więcej nic pije przed snem...
Offline
Who want to talk about murders?
*Do Onizuki zadzwonił telefon.*
Kotarou- Emmm... Aż dziwnie o to pytać, ale... jesteś w szkole, prawda? Widzisz ten gigantyczny obiekt...?
Offline
Onizuka: Widzę go! Myślałem, że to JA za dużo wypiłem...
Offline
Who want to talk about murders?
Kotarou- Problem polega na tym, że on tam naprawdę jest. Poza tym ulice po prostu roją się od woźnych. Mimo to dyrektor zwołał kryzysową konferencję w szkole i zwolnił jednego pracownika. Zgadnij, kogo...? *wymuszony śmiech*
Offline
Onizuka: Ciebie!
Offline
Who want to talk about murders?
Kotarou- Cholerka, nie! O woźnym mówię! Chciałem rozładować atmosferę, ale teraz tylko jeszcze bardziej czuję się, jakbym siedział na bombie atomowej. Słuchaj, idziemy do ciebie. Upewnij się, że nikt się do szkoły nie włamie w tym czasie.
Offline
Onizuka: Jestem słaby w zgadywanki! Dobra upewnię się, może spotkam Majiro..hehe...*rozłączył się i chodził po szkole*
Offline
Who want to talk about murders?
*Nagle Onizuka znalazł na korytarzy Majiro i Atogawę. Atogawa wyglądał, jakby był dosyć... cóż... poobijany.*
Majiro- Pan Onizuka!
Atogawa- Nareszcie przyjazna twarz!
Offline
Onizuka:*w myślach* Ooo tak Majiro! TAAAAK!. Zrobił TAK ZROBIŁ kocią mordkę* Aww aż tak się cieszycie na mój widok?
Offline
Who want to talk about murders?
Majiro- Hehe... *na jej twarzy błysnął UŚMIECH* Widzi pan, całe miasto jest obecnie okupowane! Woleliśmy nie wychodzić z budynku, dopóki się nie ściemni.
Atogawa- Nie... ja nie chce kolejnej nocy spędzonej z nią...!
Majiro- Mogłam cię tu zostawić, Atogawa... Wracając... Bezpieczniej było rozejrzeć się po szkole za czymś, czym można będzie zabarykadować wejście. Znaczy... zawsze są ławki, krzesła itd., ale nawet dziecko wie, że to kiepska barykada na rozpędzonego vana.
Offline
Onizuka: Czekaj, czekaj...Wyście spędzili razem NOC?! *Onizuka odwrócił się od nich, uklęknął i zaczął coś do samego siebie gadać* On z nią...Boże czemu to nie mogłem być JA, tylko Atogawa?! Za jakie grzechy...
Offline
Who want to talk about murders?
*Kiedy tylko do Atogawy dotarło to, jak zabrzmiało stwierdzenie Majiro, natychmiast się zaczerwienił.*
Atogawa- Ale to nie tak! Znaczy... bo ja... *wyraz twarzy, jakby miał się popłakać* ...zostałem pobity... przez dziewczynę...
Majiro- A może teraz będziesz mi wmawiał, że nie zasłużyłeś...? Po tym, jak pan Onizuka mało nie wyleciał przez ciebie ze szkoły...
Atogawa- Ale ja nie mówiłem, że nie zasłużyłem... Ludzie, co ja gadam...!!!???
Majiro- Ciszej, bo się tu woźni zlecą. Panie Onizuka...? Czy ma pan u siebie coś do jedzenia...? Bo zarówno ja, jak i obecny tu cwel nie jedliśmy ani kolacji, ani śniadania.
Offline