Forum, stworzone przez Dimness, na potrzeby umieszczania PBF Świętej Trójcy (Dimness, Magoichiable, MrBaalnazzar)
Powrót do starego avka, hm...
???: Nie wiem.
Ichirou: A co wiesz?
???: Że jak się zamachnę i walnę ci tasakiem w szyję, to prawdopodobnie tego nie przeżyjesz.
Ichirou: Oke...
Offline
Who want to talk about murders?
Sakuya- Racja. Dosyć pytań. Pewnie teraz modlisz się w duchu, żeby nas coś jak najszybciej zabiło, bo dzięki temu byśmy zamilkli.
Offline
Powrót do starego avka, hm...
???: Nie. I tak nic mi po waszych trupach. *Nagle zatrzymał się i wystawił włócznie przed siebie.* Nie ruszać się. I być cicho.
Offline
Who want to talk about murders?
*Sakuya spełnił w miarę swoich możliwości rozkaz.*
Offline
Powrót do starego avka, hm...
*Nagle nieznajomy cofnął się.*
???: Za późno. Idzie tu.
Ichirou: Kto?
???: Bardziej co...
*Nagle koło nogi Ichirou przemknął wąż, co wystraszyło go niesamowicie. Odskoczył do tyłu i upadł na ziemię, trochę blady. Wąż pełznął przed siebie w mgłę. Chwilę potem we mgle pojawiły się dwoje żarzących się oczu.*
Offline
Who want to talk about murders?
*Sakuya nic nie odpowiedział. Po prostu cofnął się dwa kroki i podniósł gardę. Niewiele mu to raczej da, ale można chociaż próbować...*
Offline
Powrót do starego avka, hm...
*Mgła ustąpiła a przed nimi pojawił się wielki... wąż? Miał z sześć głów, ciało miał splątane. Każda para oczu płonęła żywym ogniem. Łuski miał pomarańczowe i brązowe. Jedna z głów, ta największa, otworzyła paszczę i wysunęła niesamowicie długie kły. Spojrzał się na całą trójkę.*
???: On zaraz zaatakuje...
Offline
Who want to talk about murders?
*Odruchem Sakuya zaczął powoli kierować się w bok, aby osłonić Ichirou w razie ewentualnego ataku w jego stronę. W końcu przystanął przed nim*
Sakuya- Osłaniam tyły.
Offline
Powrót do starego avka, hm...
Ichirou: ... Dz.. dzięki... *z jakiegoś powodu nie mógł słów sklecić do końca.*
*Nagle stwór schował kły i otworzył paszczę tworząc kule ognia w niej. Po chwili kula wystrzeliła.*
???: Uciekać!
*W głowie Sakuyi zadzwonił dzwoneczek. Po chwili znalazł się on w Velvet Roomie. Igor podniósł na niego wzrok.*
Igor: Już czas.
Offline
Who want to talk about murders?
Sakuya- Tak coś przeczuwałem...
Offline
Powrót do starego avka, hm...
Igor: *zaśmiał się.* A więc, chyba wiesz co robić. *Przed Sakuyą pojawiła się pusta karta.*
Offline
Who want to talk about murders?
*Sakuya intuicyjnie wziął ją do ręki... Czy raczej nad rękę, jako że ta unosiła się nad nią, obracając się jednocześnie pod delikatnym kątem. Nim zdążył się obejrzeć, Sakuya ponownie stał przed Ichiro. W tym momencie przyjął pewniejszą pozycję, stając w zdecydowanym rozkroku, z jedną nogą wystawioną bardziej do przodu. Następnie podniósł do góry prawą rękę zgiętą delikatnie w pięść, prezentując jakby wierzch swojej dłoni, po czym wykonał gwałtowny ruch w lewo, jednocześnie szeroko rozwierając dłoń i mając ją w ten sposób centralnie przed sobą. W tym momencie karta jakby wystrzeliła z jego dłoni i zawisła jakieś 10 cm nad nią, wciąż obracając się powoli. Następnie podniósł lewą nogę i zgiął ją w kolanie, aby gwałtownym ruchem przetrzeć lewą dłoń (tak samo szeroko rozwartą) o swojego buta, który - przypominam - był pełny ćwieków i innych metalowych części. Postawiwszy ponownie nogę na ziemi, Sakuya miał jedną rękę z unoszącą się nad nią kartą, a drugą zakrwawioną.*
Sakuya- Nikomu nie stanie się dzisiaj krzywda. Nie pozwolę na to. PERSONA!
*Po tych stanowczych słowach karta jakby pękła na miliardy drobniutkich elementów, zaś w jej miejscu pozostał
sporej wielkości ognik światła, który osiadł na prawej dłoni Sakuyi. Następnie złączył obie dłonie na sercu. Zaczął od niego bić potężny blask. Ostatecznie Sakuya zabrał z piersi obie ręce (które okazały się nietknięte), rozszerzając je do "pozy krzyża z lekko opuszczonymi ramionami". W tym momencie blask zaczął się w bardzo szybkim tempie powiększać, aż w końcu błysnął całą siłą, aby wszystko wróciło do normy, zaś przed Sakuyą stała... jego Persona.*
Offline
Powrót do starego avka, hm...
*W samą porę, gdyż pocisk, już nadlatywał. Persona, zgrabnie zakręciła swoją włócznią i odbiła pocisk. Wąż uniknął ataku. Nieznajomy się cofnął zaskoczony. A Ichirou aż wstał. No, jakby nie patrzeć coś takie nie dzieje się często. Wyprostowawszy się, Persona spojrzała na Sakuyę swoimi obiema twarzami, po czym obróciła się do niego przodem, tj. twarzą starca.*
Persona: Ja jest tobą, tyś jest mną. Jam jest Janus, opiekun wrót. *Nastąpił kolejny atak, ale Janus odbił go w bok.*
Offline
Who want to talk about murders?
*Z początku Sakuya cofnął się krok w tył, ale po chwili przytaknął z lekkim uśmiechem i wskazał palcem na przeciwnika*
Sakuya- Zaatakuj go.
*Odczytać to należy jako "użyj bufu"*
Offline
Powrót do starego avka, hm...
*Janus obrócił się po czym zakręcił włócznią i wystrzelił lodowy pocisk w stronę węża. Ten dostał, ale pozostałe pięć wystrzeliły ogniste pociski.*
Offline