Forum, stworzone przez Dimness, na potrzeby umieszczania PBF Świętej Trójcy (Dimness, Magoichiable, MrBaalnazzar)
Who want to talk about murders?
*Powoli wstałem i nawet nie próbowałem się otrzepywać ani podnosić katany.*
Kotarou- Cholera, przestań chociaż na chwilę zgrywać niewiniątko i powiedz wprost... Który klan tak naprawdę cię najął...?
*W tym momencie zdarłem z siebie marynarkę i rzuciłem na bok, zerwałem krawat i zrobiłem z nim to samo, co z marynarką, po czym rozpiąwszy koszulę, rozwarłem ją na całą szerokość. Pod spodem miałem czarny strój shinobi. W tym momencie zwyczajnie popłakałem się i łzy leciały mi całymi strugami z oczu.*
Kotarou- Jeśli chcesz mnie zabić, to to zrób. Wolę już zginąć tu i teraz, niż pójść do więzienia! Ale wiedz jedno... ja noszę tą broń, by móc bronić siebie i moich bliskich! Zabijając mnie, częściowo osierocisz wszystkie te dziewczynki, dla których jestem wychowawcą... Błagam... Zabij mnie, ale nie rób im krzywdy... *dalej już nie byłem w stanie powiedzieć słowa*
Offline
Onizuka: O co Ci do cholery chodzi? Jaki klan? Nie należałem, nie należę i nie będę należał do żadnego klanu! Jedynie co to do gangu przynależałem! Wyjaśnij mi o chodzi, a przemyśle całą sprawę!
Offline
Who want to talk about murders?
Kotarou- Więc... próbujesz mi powiedzieć, że to nie ty to napisałeś...?
*Wyciągnąłem z kieszeni liścik, na którym było napisane: "Szach-mat, Takasaki! Myślisz, że policji nie zainteresuje, że wchodzisz z bronią do szkoły...? Kiedy już cię złapią, ja pod przykrywką wyrzucenia ze szkoły będę daleko stąd! Chcesz się na mnie zemścić...? Proszę bardzo! Będę dzisiaj czekał w kanale burzowym w Odaibie o zachodzie słońca, ale potem już mnie nie zobaczysz...". Liścik był pięknie wykaligrafowany.*
Offline
Onizuka: To nie jest moje pismo! Zresztą mam gdzieś, że przychodzisz z bronią do szkoły!
Offline
Who want to talk about murders?
Kotarou- Więc... Kto...?
???- Czekajcie! Błagam, nie bijcie się! Błagam!
Zarówno Onizuka, jak i Kotarou odwrócili się i zobaczyli, że w ich stronę biegnie Atogawa z wyciągniętą ręką i ze łzami w oczach.
Offline
Onizuka: Już po walce Atogawa. Czego chcesz?
Offline
Who want to talk about murders?
Atogawa- On... On po prostu przegiął...! Ja nie wiem, co w niego wstąpiło...! Dopóki chodziło tylko o wywalenie pana, to jeszcze nie było tak źle, ale teraz, kiedy dowiedziałem się, że walczycie na śmierć i życie tylko przez jakiś głupi podstęp... Nie, po prostu nie mogę w tym dłużej uczestniczyć...!!!
Powiedziawszy to, Atogawa się zwyczajnie popłakał, upadłszy na kolana.
Atogawa- *ledwie wydusiwszy przez łzy słowa* Przepraszam pana, panie Onizuka... I pana, panie Takasaki...
Offline
Onizuka:*Podszedł do Atogawy* No dalej stary, wstawaj. *pomógł mu wstać* Powiedz mi, komu tak zależało na wywaleniu mnie i kto przegiął?
Offline
Who want to talk about murders?
Atogawa- Proszę pójść ze mną. Po prostu pan nie uwierzy. Ja... Może mnie pan nawet trzymać za szyję i udusić, jeśli kłamię! Niech pan złapie go na gorącym uczynku...!
Offline
Onizuka: No dobra! Ale jeżeli jest to pułapka, lepiej żebyś nie narodził...Prowadź!
Offline
Who want to talk about murders?
*Atogawa* zaprowadził nas do budynku szkoły. Weszliśmy do jednej z pracowni. W cieniu stała jakaś osoba.*
???- Haha... Widzę, że udało się panu. Jestem z pana cholernie dumny.
*W tym też momencie tajemnicza postać wyszła z cienia.*
Masami- Może pan być na mnie wściekły, ale naprawdę, nie robiłem tego dla własnego widzimisię.
*Tak, po raz pierwszy nie nazwałem go per "cwel", ale to tylko dlatego, że jechaliśmy praktycznie na jednym wózku.
Offline
Onizuka: Masami...Lubiłem Cię najbardziej z męskiej części tej klasy! A teraz gadaj czemu to zrobiłeś!?
Offline
Who want to talk about murders?
Masami- Sun Tzu mówi: "Jeśli okaże się, że plany dotyczące tajnych operacji zostały przedwcześnie ujawnione, należy zabić szpiega i wszystkich, z którymi o tym rozmawiał." Szpiegiem jest moja wrogość wobec pana, a pozostałymi osobami powinna być wasza wrogość wobec mnie. *wskazał na swoje prawe oko* Widzi pan tą przepaskę...? Kiedy byłem w gimnazjum, wybuchł straszliwy pożar. Byłem jedną z nielicznych osób, które pozostały w budynku. Reszta uczniów została ocalona przez swoich nauczycieli albo strażaków, ale mój wychowawca, czyli jedyna osoba, która wiedziała, że jestem w budynku, uciekł pierwszy jak ostatni tchórz. Zwyrodnialec nawet nie powiedział nikomu, że tam jestem, tylko wsiadł w samochód i odjechał. W końcu mnie odnaleziono nieprzytomnego, ale jedna z belek z konstrukcji budynku oderwała się i wybiła mi oko przy spadaniu. Przez głupiego wychowawcę straciłem oko. Lecz pan jest inny. Widzę to po panu. Niech mi pan powie... Czy gdybym znowu był w takiej sytuacji, jak kiedyś, to skoczyłby pan, żeby mnie uratować...?
Ostatnio edytowany przez MrBaalnazzar (2014-08-08 23:54:33)
Offline
Onizuka: Bez namysłu-tak. Jesteś moim uczniem, a ja jestem twoim wychowawcą, muszę o was dbać!
Offline
Who want to talk about murders?
Masami- *uśmiechnął się lekko i uderzył dłonią w pierś* Dziękuję. Ja zrobiłbym dla pana to samo. Ma pan moje pełne poparcie, chociaż pewnie nie wybaczy mi pan za to wszystko, przez co pan musiał przejść...
Offline