Forum, stworzone przez Dimness, na potrzeby umieszczania PBF Świętej Trójcy (Dimness, Magoichiable, MrBaalnazzar)
Powrót do starego avka, hm...
Dzień 45
*Dziś jest 14 października, cały dzień będzie lekko kropić.*
*Dziś jest wtorek.*
Offline
Akihiko:*Robi to co zawsze*
Offline
Who want to talk about murders?
*Takeshi po wykonaniu standardowych dziennych czynności poszedł do szkoły.*
Offline
Powrót do starego avka, hm...
Offline
Powrót do starego avka, hm...
Offline
Who want to talk about murders?
*Takeshi usiadł sobie pod drzewem nad rzeką i zaczął rozmyślać.*
Offline
Akihiko*Idzie nad rzeke poćwiczyć i zauważył Takeshi'ego* O Takeshi...Nah nie chce z nim gadać *zaczął ćwiczyć*
Offline
Powrót do starego avka, hm...
Offline
Who want to talk about murders?
*Dim zauważa Takeshiego. Wydaje się, jakby coś mówił.*
Offline
Akihiko*skończył ćwiczyć. Pod nosem* On jest chyba chory...
Offline
Powrót do starego avka, hm...
*Przeszłam koło niego, ale coś mi się przypomniało. Stanełam, obróciłam lekko głowę w stronę Takeshi'ego. Nie liczyłam na zbyt wiele.*
Naomi: Takeshi?
Offline
Who want to talk about murders?
Takeshi- *głębokie westchnięcie* Ponieważ wątpię, iż dasz mi spokój, więc powiedz szybko co chcesz i spróbuj zmieścić się w nie więcej niż trzech krótkich zdaniach.
Ostatnio edytowany przez MrBaalnazzar (2013-08-23 16:45:40)
Offline
Powrót do starego avka, hm...
Naomi: Tam ci chłopacy, co mnie zaczepili. Widziałam że jeden wzgrydnął się na twój widok. Zrobiłeś mu coś, prawda? *Obróciłam się w jego stronę.*
Offline
Who want to talk about murders?
Takeshi- Ach, to... Cóż, miałem swoje powody. Wystarczy ci wiedzieć, że w klasach 7-9 byłem ulubionym obiektem takich śmieci. A co im zrobiłem? Hmhmhm...
*Takeshi poczekał, aż tamtych dwóch chłopaków się rozdzieli. Kiedy tylko to uczynili, ten upewnił się, że nikt nie parzy, po czym podszedł jednego z nich, złapał i zaciągnął za róg, po czym go ogłuszył i napił się z niego. Następnie położył go na ziemi.*
Takeshi- Żeby to było jasne... Nie będziesz nikogo zaczepiał!
chłopak w okularach- *półprzytomnie* Nie... bę... dziesz... nikogo... za... czepiał...
Takeshi- No... *pochylił się nad nim i przejechał palcami po śladach ugryzień* Bywaj zdrów! *poszedł*
Takeshi- Chyba już nigdy nikogo nie zaczepią... dzięki mnie...
Offline
Powrót do starego avka, hm...
*Momentalnie złapałam się za lewą stronę mojej szyi. Zasłoniłam lewy bok jeszcze bardziej swoją arafatką.*
Naomi: Czyli nie była ostatnią twoją ofiarą...
Offline